zwiedzanie Helsinek
Helsinki drugi dzień zwiedzania
Piątek 19.07
Nasze ranki są bardzo podobne. Kawa, herbata, joga, śniadanie i od południa jesteśmy w drodze do centrum.
Dzisiaj wysiadamy z metra przystanek wcześniej niż wczoraj, z Kamppi udajemy się do kościoła w skale (Temppeliaukio). Po drodze robimy sobie sesję zdjęciową na przystanku tramwajowym. Zamiast ławek są tam normalne fotele pluszowe i można kupić w przystankowym barze coś do picia.
Kościół w skale Temppeliaukio
Idziemy dalej i już widzimy kopułę Temppeliaukio. Kościół zbudowano 50 lat temu w granitowych skałach. Wnętrze kościoła oświetlane jest naturalnym światłem, które wpada przez szklane panele umieszczone pomiędzy kopułą a ścianami kościoła. W kościele jest świetna akustyka, a my mamy okazję wysłuchać właśnie odbywającego się koncertu fortepianowego.
Kontynuujemy zwiedzanie miasta kierując się w stronę zatoki Töölölahti, tutaj znajduje się kolejne miejsce, gdzie Finowie mogą oderwać się od zgiełku miasta. Ale czy w Helsinkach w ogóle możemy mówić o zgiełku(!) w naszym rozumieniu? Nad zatoką jest mała plaża, można tu też popływać na SUP, szerokie deski jak do surfingu z wiosłem. Przy zatoce Töölölahti znajduje się Centrum Kongresowe (Finlandia-talo, zbudowane w 1971). Niestety nie możemy wejść do środka, bo właśnie odbywa się zjazd ministrów EU.
Wokół Töölölahti 18 182 razy, czyli akcja ratowania Morza Bałtyckiego
Jeśli w ciągu sześciu miesięcy ludzie zdołają pokonać pieszo, rowerem, na wrotkach lub w inny wymyślny sposób trasę wokół Töölölahti, która wynosi 2,2 km równowartość długości równika czyli 40 000 kilometrów, Helsinki przekażą darowiznę w wysokości 50 000 EUR na ochronę Morza Bałtyckiego przed odpadami z tworzyw sztucznych. Należy się tylko zalogować w jednym z 3 wyznaczonych do tego punktów.
Akcja trwa od lipca do końca roku. Dzisiaj czyli 13.08.2019 jest już 6881 km.
Trzymam kciuki! To przecież nasze morze.
Kierujemy się w stronę ścisłego centrum, mijamy po drodze Oodi, nową bibliotekę – centrum twórczego spędzania czasu (tutaj zajrzymy w poniedziałek). Robimy sobie tylko wspólne zdjęcie przed dużym napisem MY HELSINKI.
Hotel Torni
Odpoczywamy na najwyższym tarasie hotelu Torni, skąd rozpościera się wspaniała panorama na miasto we wszystkich kierunkach. Widać odległe dzielnice miasta, ciągnące się w głąb lądu i wyspy, wyspy i jeszcze raz wyspy. Naszym punktem odniesienia jest zawsze biała katedra Tuomiokirkko. Powoli sączymy drinki i wygrzewamy się w słońcu.
Potem mamy tzw. czas wolny. Część z nas udaje się do pobliskiej galerii handlowej, a część wiedziona wspomnieniami z poprzedniego dnia udaje się na początek bulwaru Esplandi i wybrawszy zacienioną część trawnika oddaje się relaksowi. Niektóre z nas ćwiczą jogę. I nikogo z przechodniów to nie dziwi.
Tu można robić wszystko-prawie wszystko:)
Sauna Löylysauna
Przed nami czynność wprost obowiązkowa, bo jeśli Finlandia to oczywiście sauna.
Jedziemy autobusem na wyspę Hernesaari do Löylysauna- nowa sauna miejska położona jest nad samym brzegiem zatoki. Tutaj będziemy saunować, pływać w morzu, a potem zjemy kolację. Znów widzimy ogromne statki i małe stateczki, winsurferów i motorówki.
Kąpiel w morzu była wyzwaniem (14 st), ale sauna dobrze nas rozgrzała i nawet najbardziej wrażliwe na zimno dziewczyny zanurzyły się w wodzie. (ja też się odważyłam!!!) Auuuć – odznaka Fina zdobyta 🙂
Po kolacji zjedzonej w kompleksie Löylysauna wracamy do naszego apartamentu w Soukka 🙂
Ciąg dalszy opowieści o Helsinkach w następnych wpisach.
Wyjazd wspaniały. Przepiękne zdjęcie i wiele atrakcji.