Gastein
Bad Hofgastein
Stacja początkowa wyciągu narciarskiego w Bad Hofgastein znajduje się przy głównej drodze łączącej miasteczka narciarskie Dorfstein i Bad Gastein. Auto zostawiamy na bezpłatnym, wielkim parkingu, do którego na koniec zjazdów dojeżdżamy specjalnie naśnieżoną trasą na nartach. Kolejka kursująca po szynach Schlossalmbahn I wyciąga nas poprzez zielone pastwiska i lasy, wysoko, tam gdzie pomimo wiosny śnieg jeszcze nie stopniał.
Dalej do wyboru mamy Schlossalmbahn II, gondolę zwaną ze względu na swój kształt żelazkiem lub powolne stare podwójne krzesełka Haitzingalmbahn.
Jeden i drugi wybór jest dobry. Żelazkiem, ściśnięci w tłumie z nartami w ręku w ciągu kilku minut jesteśmy na szczycie Schlossalm, na wysokości 2050 m. Tu wystarczy przypiąć narty i można rozpocząć śmiganie.
Wybierając opcję wjazdu krzesełkiem, musimy jeszcze się przesiąść na krzesełka 4 osobowe, równie powolne. Pokonanie tej trasy trwa długo, ale przy dobrej pogodzie, a nam taka dopisała, to sama przyjemność siedzieć sobie z nartami przypiętymi i z wolno przesuwających się krzesełek podziwiać piękną przyrodę.
Czyli wybór dostania się na szczyt zależy od nastroju i pogody. Mnie obie opcje pasowały tak samo.
Region Ski Amade zachwycił mnie długimi i bajecznie przygotowanymi trasami. Na mapie nie wyglądał na tak rozległy, a jednak najeździliśmy się do woli.
Ludzi na trasach było niewiele, a na niektórych trasach byliśmy sami. Cały stok dla nas! Wyratrakowany na gładziutko, bez oblodzeń. Po prostu luksusowo. Można poczuć się jak VIP, dla którego przygotowano specjalne miejsce do zjeżdżania, ale nie zawsze tu tak spokojnie. Czytałam opis na blogu, że ktoś trafił na okres wakacji w Austrii i ludzi było mnóstwo. Widocznie w marcu ten region nie jest tak popularny jak Ischgl czy Kaprun, bo nie staliśmy w żadnych kolejkach do wyciągów.
Większość tras czerwonych ma swoje odpowiedniki w trasach niebieskich na poziomie średniozaawansowanych narciarzy, więc Elu (te słowa kieruję specjalnie do Ciebie 🙂 spokojnie możesz na początek przygody z Alpami wybrać wyjazd w Wysokie Taury. Region Ski Amade Cię zachwyci. Wystarczy spoglądać na mapkę, którą bezpłatnie pobierasz przy kasie, by nie zabłądzić na którąś z bardziej stromych tras i będziesz bezpiecznie, bezstresowo zjeżdżać.
Dzieciom i nie tylko , polecam przejażdżkę po parku rozrywki, wpierw pomiędzy bramkami slalomu potem po serpentynie, by zakończyć przejazdem przez niski otwór poprowadzony w lodowym wiadukcie.
Z regionu Bad Hofgastein kilkakrotnie przedostawaliśmy się przez nisko położony Ski Centre Angertal (1175 m) do kolejnego regionu Ski Amade Bad Gastein, ze szczytem Stubnerkogel 2251 m n.p.m., ale o tym, jakie atrakcje tam na nas czekały będzie w kolejnym wpisie.
Wracając do regionu narciarskiego Bad Hofgastein, moje ulubione trasy to: he, he no chyba wszystkie!, ale widokowo urzekła mnie H1 prowadząca ze szczytu Hohe Scharte 2300 m n.p.m., przechodząca później w trasę H2 i H2a. Reklamowana jest jako najdłuższa we wschodnich Alpach i ma według mapki 10,4 km. Ja zapisywałam przebieg trasy na aplikacji „Maprika” i kilkakrotnie długość trasy wynosiła 6,4 km, więc chyba coś zdublowano. Jednak ponad sześciokilometrowa trasa to całkiem sporo. Z zapisów Maprika wyczytałam, że różnicę wysokości trasy 1089 m, pokonałam w 21 minut ze średnią prędkością 24,5 km/h i max prędkością 59,8 km/h wow!
Fajna ta aplikacja, nie potrzebuje internetu i nie pobiera wiele energii z baterii. Przed wyjazdem pobrałam sobie mapę tego regionu (była dostępna), a na trasach musiałam jedynie pamiętać, by na starcie trasy włączyć i na dole wyłączyć. Raz zapomniałam i podliczyła prędkość z dojazdem gondolą, co zaburzyło moją statystykę. Niestety jeszcze nie umiem (nawet nie wiem czy to możliwe) jak zrzucić zapisy na komputer.
Jakkolwiek, trasa H1, H2, H2a prowadząca z Hohe Scharte do parkingu przy autach, jest bardzo długa, w pewnym momencie bardzo stroma, ale widoki, zwłaszcza na szczycie są bajeczne. Poniżej zdjęcie z etapu gdy już widoczne jest Bad Hofgastein i charakterystyczny wiadukt kolejowy. Trasa jest nagrana na kamerce, ale zanim powstanie z tego film trochę czasu musi minąć.
Jeszcze słówko o gastronomi, niestety smakoszom nic nie polecę, ale zaznaczam, wszystkiego nie próbowałam!, natomiast przyjemnie siedziało się na cieplutkich futerkach w oszklonej altance z widokiem na przejeżdżających do wyciągu Weitmoser narciarzy.
W następnych moich wpisach znajdą się gorące, geotermalne źródła Alpentherme w Bad Hofgastein i Felsentherme w Bad Gastein, oraz opiszę kolejne trasy narciarskie regionu Ski Amade w Dorfgastein i Bad Gastein.
Zapraszam do subskrypcji mojego bloga.
Jesteś niesamowita…uzyskać prędkość prawie 60km/godz!
Zdjęcia fantastczne a to z noskami nart przypadło mi wyjątkowo do gustu:)
z niecierpliwością czekam na kolejny opis!
pozdrawiam