Latająca deska nad wodą czyli weekendowe cuda nad jeziorem Ślesińskim
Upalny weekend spędzamy nad jeziorem Ślesińskim (powiat koniński).
Miejsce idealne na wypoczynek. Piękne widoki. Woda w jeziorze podgrzewana przez zrzut wody chłodzącej urządzenia w elektrowni Patnów – Adamów.
Jednak to co mnie najbardziej zafascynowało, a wręcz zaszokowało, to pokaz fruwania na latającej desce nad taflą jeziora Ślesińskiego. Zdążyłam nakręcić filmik -popatrzcie na widowiskowe efekty.
Kolejne opisy z cyklu Podróże z Panem Tadeuszem muszą poczekać na chłodniejsze dni, a teraz na bieżąco, kilka zdjęć uroczego zakątka jakim jest Ślesin, wypoczynkowe miasteczko położone nad jeziorem Ślesińskim.
Ślesin położony jest po obu stronach jeziora. To się rzadko zdarza, ale w tym miejscu jezioro jest tak wąskie, że oba brzegi łączy most.Na wlocie mostu ulicę spina dumnie łuk triumfalny na cześć Napoleona.
Przez miasteczko przemaszerowały wojska Napoleona, a symboli upamiętniających ten fakt jest w mieście więcej. Poniżej na zdjeciu popiersie Napoleona Bonaparte postawione w 2012 roku, w 200 rocznicę przejścia Napoleona przez Ślesin.
Dzięki dotacjom unijnym wzdłuż brzegu jeziora zagospodarowano ładnie teren i pobudowano ścieżki rowerowe.
Nocowaliśmy na polu kempingowym Letnik bardzo blisko jeziora. Podczas upałów jakie panują tego lata to idealne miejsce. Stajemy kilka metrów od brzegu jeziora. Wykąpanie się, na przykład podczas gotowania obiadu zajmuje chwilę. Wspaniała ochłoda.
Latająca deska nad wodą Fly Board
Na jeziorze, jednym z niewielu, nie ma zakazu pływania łodzi z silnikami spalinowymi. Mogliśmy zatem podziwiać fantastyczne jachty i motorówki, popisowe skoki na nartach wodnych i ewolucje na skuterze wodnym.
Jednak to co zaskoczyło mnie najbardziej, jak już pisałam powyżej, to latająca deska nad wodą. Efekt niesamowity. Jeśli jeszcze nie obejrzeliście filmu to zachęcam. Wynalazcą Flyboad (taka jest oficjalna nazwa tego urządzenia) jest Franky Zapata mistrz świata w ślizganiu się na skuterach wodnych.
Deska utrzymuje się ponad taflą wody dzięki silnemu wyrzutowi wody zasilanej przez długą rurę połączoną ze skuterem wodnym. Umożliwia to wznoszenie się na kilka metrów, efektowne akrobacje a nawet nurkowanie. Pierwszy raz urządzenie zostało przedstawione w 2011 roku. Jest tak niesamowite, a podobnież bezpieczne i proste w obsłudze, że wystarczy 20 minutowy instruktarz, aby rozpocząć przygodę. W Polsce jest już kilka miejsc gdzie można popróbować swych sił. Myślę, że chętnych będzie wielu.
Wielka Pętla Wielkopolski
Będąc w Ślesinie nie sposób ominąć tematu jakim jest Wielka Pętla Wielkopolski, czyli połączenie szlaków wodnych w pętlę umożliwiającą żeglugę śródlądową wokół Wielkopolski.
Długość trasy ma prawie 700 kilometrów i spina następujące duże miasta Konin, Bydgoszcz, Gorzów Wielkopolski, Oborniki, Poznań, Śrem i Konin. Tu zamieszczam mapkę szlaku.
Pomysł przepłynięcia tej trasy oczywiście nas nęci. Musimy tylko przemyśleć jak to zrobić. Najlepiej by było płynąć barką z silnikiem i możliwością noclegu na niej.
Czyli następne wyzwanie przed nami, a jeśli kiedyś uda się je zrealizować, oczywiście opiszę na blogu.
Alpaki
Na koniec opisu parę słów o pociesznych zwierzątkach – Alpakach. W pobliżu naszego kempingu jest ferma Alpak. Zwierzątka są trochę wyższe od owiec, ale kształtem przypominają lamy lub miniaturki wielbłądów. Pyszczki mają przeurocze i są bardzo ufne. Radośnie podeszły do mnie i przez płot jadły trawę. Alpaki hodowane są na wełnę.
Trochę bałam się je pogłaskać, ale sierść mają cudownie mięciutką.
W Slesinie bylismy od 25 do 27.7.2014.
Pierwszy raz zobaczyłam taki pokaz na wodzie! Co to ludzie nie wymyślą…
Wycieczka wspaniała,przedstawia piękno naszej Polski!