Vrsar
Wakacje w Chorwacji 2015 wpis czwarty
Jedziemy na rowerach do Vrsar
17 czerwca 2015
W nocy szalała burza, a ranek jest pochmurny i niezbyt ciepły. Jedziemy na rowerach wzdłuż wybrzeża, zwiedzając kolejne ośrodki wypoczynkowe. Mijamy plaże naturystów, na całe szczęście zachmurzone niebo i lekkie ochłodzenie zniechęca do rozbierania się, więc bez skrępowania, podziwiamy niesamowicie finezyjną linię brzegową. Zatoczki, cypelki, strzeliste skałki i porozrzucane głazy zatopione w przezroczystej turkusowej wodzie – po prostu jest pięknie!
Przejeżdżamy przez rozległy kemping Valkanela. Tutaj, oprócz miejsc kempingowych i poletek namiotowych można wynająć domki wakacyjne. Wielkie wakacyjne miasteczko, ale atmosfera miła, ludzie uśmiechnięci, chętni do rozmowy. Promenada, którą jedziemy kończy się przy rozległej zatoce. Musimy wycofać się do bramy wjazdowej. Kontynuujemy jazdę po chodniku wzdłuż drogi asfaltowej. TO nie jest przyjemne, ale po kilku minutach jazdy jesteśmy na przedmieściach Vrsar u podnóża wzgórza, u szczytu którego stoi dzwonnica.
Strome uliczki prowadzą do starej części miasta. Podjazd jest trudny.
Za kościołem znajduje się punkt widokowy na zatokę i archipelag 18 niezamieszkałych wysepek.
Następnie wjechaliśmy w labirynt wąskich uliczek starego miasta i znaleźliśmy się na placyku, z którego trudno było się wydostać. Wciąż wracaliśmy w to samo miejsce! W końcu, wąskim przejściem pomiędzy domami udało nam się przecisnąć w kierunku mariny.
Trasa na mapie pokazuje naszą drogę powrotną i prowadzi wzdłuż drogi asfaltowej, zamiast wzdłuż wybrzeża.
Ciekawe linki:
Główna atrakcja Vrsar – coroczny festiwal rzeźby Montraker strona festiwalu rzeźby
Chorwacja to ma w sobie coś z kobiety…jest piękna,
Proponowany przez Ciebie film – wspaniały .
Zapisałam stronę do ulubionych – dzięki 🙂