wyspa Krk
„Wakacje w Chorwacji” wpis dwunasty
Wyspa Krk
23 czerwca 2015
Wyspa Krk o powierzchni 405,78 km ² zajmuje pierwsze miejsce na liście największych wysp na morzu Adriatyckim. Wyspa Cres ma taką samą powierzchnię, ale któraś z nich musiała zająć pierwsze miejsce. Być może spór o pierwsze miejsce rozstrzygnęła dostępność. Wyspę Krk w 1980 roku połączono z lądem 1,5 km mostem Krckim.
Co trzeba wiedzieć – Opłata za przejazd mostem pobierana jest tylko przy wjeździe! Przejazd w kierunku lądu jest bezpłatny. To ważna informacja, bo jako opuszczający Krk przejechaliśmy przez most za darmo, jednak gdybyśmy odwrócili cała naszą chorwacką wędrówkę i zaczęli od wyspy Krk a potem udali się na Cres i Istrię musielibyśmy tę opłatę uiścić.
Przeprawa promowa Cres – Krk (Merag – Valbiska)
Przeprawa promowa z wyspy Cres na wyspę Krk przebiega bardzo podobnie jak z Istrii na Cres.
Oznakowania prowadzą nas po wijących się serpentynach, zjeżdżamy coraz niżej by w końcu utknąć w kolejce aut.
Nie wiedząc jak daleko jesteśmy od celu, bo kolejny ostry zakręt zasłania „cały świat”, uzbrojeni w cierpliwość stoimy. Nic się nie dzieje, mnie zaczyna już nosić, gdy nagle z przeciwnej strony pojawia się nieśmiało nadjeżdżające pierwsze auto, za nim kolejne. To dobry znak – prom przypłynął. Przez dobrych kilkanaście minut mija nas sznur aut podjeżdżających ciężko pod stromiznę, a my czekamy. Zastanawiamy się jak długa jest nasza kolejka i czy zdołamy upchać się naszym kamperem na ten rejs?
W końcu coś drgnęło, powoli zjeżdżamy w kierunku nadbrzeża. Pasażerowie wychodzą z aut i podbiegają w kierunku kasy inni po prostu czekają na swoją kolej, podjeżdżają pod kasę i kupują bilety na bieżąco (oczywiście tarasując ruch).
Wjazdem na prom kieruje kilka osób i wszystko odbywa się bardzo sprawnie. Po kilku minutach żegnamy piękną wyspę Cres i płyniemy ku wyspie Krk.
Kemping Jezevac w pobliżu miasta Krk
Zatrzymujemy się na kempingu Jezevac i jedziemy na rowerach zwiedzać miasto Krk. Zauroczona tym miasteczkiem poświęcę mu kolejny, ostatni już wpis z serii wakacje w Chorwacji.
Natomiast teraz kilka smaczków z wyspy Krk.
Baśka – wyspa Krk
Czy wiesz że,…
najstarszą, pochodzącą z 1100 roku, tablicę zapisaną chorwacką głagolicą odnaleziono na wyspie Krk, w pobliżu miejscowości Baśka?
Jadąc na południe wyspy Krk, w kierunku Baśki, zatrzymujemy się na punkcie widokowym. Jakiś dziwny pomnik, kształtem przypominający widelec intryguje mnie. Zaglądam w szczeliny i wypatruję jakiś lepszych widoków.
Okazuje się, że pomnik – widelec przedstawia pierwszą literę alfabetu chorwackiej głagolicy – najstarszego pisma słowiańskiego. Stąd rozpoczyna się ścieżka turystyczna z rzeźbami kolejnych liter głagolicy. Link do ścieżki alfabetu głagolicy tutaj .
Kemping w Baśce, choć z przepięknymi widokami na otaczające z każdej strony masywy górskie niestety nie przypadł mi do gustu. Niezadrzewione pole, bez bezpośredniego dostępu do plaży, do tego duszno z powodu otaczających gór.
Słynna plaża w Baśce, choć większości przewodników ją zachwala, również zaskoczyła mnie negatywnie.
Spacerując po bardzo drobnym żwirku (gruboziarnistym piasku) nie mogłam zrozumieć fenomenu tego miejsca.
To prawda, ta plaża jest inna niż większość chorwackich miejsc do plażowania i bardziej przypomina nasze bałtyckie plaże z powoli opadającym zejściem do wody. Ja jednak w Chorwacji wolę skaliste zatoczki z turkusowo-przezroczystą wodą.
Vrbnik – wyspa Krk
Kolejnym miejscem jest Vrbnik. Tu w kilku różnych miejscach zachwyciłam się rozciągającymi się widokami na skaliste zatoczki.
Wyruszamy na zwiedzanie. Naszym celem jest najwęższa ulica na świecie. Reklama uliczki prowadzi nas po labiryntach wąskich uliczek i dziedzińców domostw.
Docieramy do 50 cm szczeliny, przez którą trudno się przecisnąć, w rozszerzeniu znajdują się drzwi do domu. Jesteśmy na ulicy Klancić – najwęższej ulicy świata.
Soline – wyspa Krk
Niesamowitą, naturalną a do tego bezpłatną atrakcję zapewnia plaża w Soline. Bardzo płytka zatoczka, z wodą zaledwie po kolana, kończy się „plażą” zawierającą lecznicze błota. Wystarczy wyskrobać sobie czarnego błota (znajduje się zaledwie kilka centymetrów pod powierzchnią gruntu) i wysmarować całe ciało, a następnie dołączyć do grona spacerujących tu czarnych straszydeł. Błoto szybko wysycha w promieniach słońca i zaczyna pękać, więc moja kuracja długo nie trwała. Po chwili zanurzyłam się w płytkiej wodzie (nie było to łatwe, gdy woda sięga zaledwie do kolan) i zmyłam błoto. Skóra rzeczywiście była niesamowicie gładka i jędrna. Niestety efekt bardzo szybko znikł, być może zbyt krótko trzymałam lub jednorazowa kuracja nie przynosi długotrwałych skutków.
W Soline nie zatrzymaliśmy się na dłużej, bo oprócz leczniczego błota, nic więcej nie przykuło tu mojej uwagi.
Po kąpielach w Soline wyruszyliśmy w drogę powrotną, w Bieszczady, by zdobyć najwyższy szczyt Tarnicę.
Zapraszam jeszcze na ostatni wpis opisujący zwiedzanie stolicy wyspy Krk, miejscowości o tej samej nazwie, który pojawi się wkrótce.
Wiele tutaj piękna . Twój interesujący opis zachęca do wyjazdu…może kiedyś?
Soline zwraca szczególnie moją uwagę -pozostałabym tutaj i dwa tygodnie aby osiągnąć efekt.
Uliczka wspaniała i myślę sobie jakbym musiała pokonać …bokiem ale tak czy siak wąsko!
… i bałabym się ,że utknę w połowie!
Co byłoby dalej ?
Zachwycające są te uliczki. Wiele jest miejsc z ładnymi wąskimi uliczkami, ale te mają swój niepowtarzalny urok