Helsinki Babski wypad dzień pierwszy
Helsinki pierwszy dzień zwiedzania
Czwartek 18.07
Budzimy się w fantastycznych nastrojach i schodzimy się powoli na kawę lub herbatę w jadalni.
Joga
Około 8:30 wyruszamy na ćwiczenia jogi nad pobliską zatokę. Przepiękny widok i taka wspaniała cisza! Obok naszego miejsca ćwiczeń od czasu do czasu przebiegają lub przechadzają się aktywni Finowie. Są też spacerowicze z psami, które przyglądają się nam z zainteresowaniem.
W końcu jedna z pozycji jogi, to pozycja psa -pies z głową w dół lub głową w górę:)
Po jodze jemy śniadanie, między innymi owsiankę z dodatkiem konfitury z maliny moroszki (zbiera się ją na terenach podmokłych powyżej koła podbiegunowego).
Zwiedzanie Helsinek
W samo południe ruszamy do miasta.
Pierwszy dzień w Helsinkach zaczynamy spacerem z Głównego Dworca Kolejowego (Päärautatieasema) w stronę portu przez Bulwar Esplanadi.
Po drodze zaglądamy do słynnego sklepu Marimekko na Mikonkatu. Jest to znana i kultowa firma produkująca ubrania i artykuły gospodarstwa domowego według własnego wzornictwa. Najbardziej znany jest wzór maków. Nazwa Marimekko oznacza „sukienka Mari” (Mari to imię żony założyciela firmy).
Docieramy na początek Bulwaru Esplandi, gdzie Finowie lubią spędzać czas, wylegując się na trawnikach (tutaj nie ma tabliczek -zakaz wstępu- ale też nikt nie zostawia po sobie papierków, czy butelek. Białe ławki zachęcają, żeby odpocząć. Gdzieś ktoś gra i śpiewa. Budka z lodami kusi różnymi smakami, są tu np. lody z lukrecją albo salmiakami.
Koniec Esplanadi wyznacza pomnik Havis Amanda (postawiony w 1908). Jest to Syrena morska reprezentująca ponowne narodziny miasta.
Plac Targowy
Przed nami Plac Targowy (Kauppatori), który graniczy z portem. Tutaj cumują małe statki pływające na różne wysepki zatoki.
Żar leje się z nieba, ale nie poddajemy się. Podziwiamy budynek Sądu Najwyższego…
a zaledwie kilka kroków dalej znajduje się Plac Senacki. Przed nami …
Katedra Tuomiokirkko
Chronimy się przed upałem w Katedrze (Tuomiokirkko). Jest to najbardziej rozpoznawalny budynek Helsinek. Kiedy wpływa się statkiem do portu wyłania się on ponad dachami domów i na tle niebieskiego nieba błyszczy swoją bielą.
Szerokie schody prowadzące do katedry są ulubionym miejscem zabawy sylwestrowej i oczekiwania na Nowy Rok.
Biblioteka Narodowa
Zaglądamy też do Biblioteki Narodowej (Kansalliskirjasto), która od 2006 roku została wchłonięta przez Uniwersytet Helsiński.
Allas Sea Pool
Powracamy do portu i idziemy do Allas Sea Pool, helsińskiego kompleksu wypoczynkowego. Mieści się w samym centrum miasta, tuż przy Kauppatori. Są tutaj liczne bary z dobrą kawą i drinkami. Trzy duże baseny znajdują się na pływającym pomoście, a do wyboru mamy akwen z wodą słodką i z wodą morską oraz… oczywiście fińska sauna! Ciekawostką jest to, że cały kompleks ogrzewany jest energią odnawialną.
Siedzimy na tarasie i odpoczywamy po wędrówce po mieście. Obok nas przepływają wielkie statki i małe jednostki pływające. Jest gwar, muzyka a jednocześnie panuje cudowna atmosfera relaksu.
Katedra Uspenskin katedraali
kolejnym miejscem, które odwiedzamy to pobliski Kościół prawosławny (Uspenskin Katedraali).
Kiedy zaczynamy odczuwać głód, ruszamy pieszo na wyspę Smolną (Tervasaari), gdzie planujemy zjeść kolację. Na tę małą wyspę prowadzi grobla, która została zbudowana w 1939 roku. Przy samym wejściu na wyspę jest pomost do prania dywanów! Mamy świetną okazję, aby z bliska przyjrzeć się tej czynności, a jest to niezwykłe. Właśnie mama z córką piorą swój dywan. Podczas naszego wędrowania po Helsinkach, widzimy jeszcze w kilku innych miejscach rytuał prania dywanów. To jest niesamowite!!! Finów naprawdę to kręci. O czyszczeniu dywanów napiszę wkrótce we wpisie „fińskie osobliwości”.
Obchodzimy całą wyspę Smolną, po drodze mijając wydzielony park i kąpielisko dla psów (osobne dla małych i dużych psów).
Spacerując po wyspie czujemy się, jakbyśmy były za miastem, jednak widok pobliskiej Katedry przypomina nam, że znajdujemy się w niedalekiej odległości od ścisłego centrum Helsinek.
Po kolacji w Savuravintola wracamy do naszego domu w Soukka.
To nie koniec opisu Helsinek. Zapraszam do czytania kolejnych wpisów.