Dolina Bobru c.d.
Foto Rajd Dolina Bobru kontynuacja.
Z Żelichowa, gdzie podziwialiśmy ruiny fantastycznego kościoła ewangelickiego jedziemy do Lwówka Śląskiego. To miasto otoczone jest najlepiej zachowanym na Dolnym Śląsku ciągiem murów obronnych. Idziemy zieloną promenadą poprowadzoną w dawnej fosie pomiędzy ścianami fortyfikacji. Naszym zadaniem jest odszukanie i sfotografowanie dwóch bram bolesławieckiej i lwóweckiej.
Lwówek Śląski
Znalezienie bramy bolesławieckiej nie jest to trudne, po prostu widać ją z daleka, przecież przyjeżdzamy z Bolesławca. Drugie zadanie to sfotografowanie sklepienia cyrklowego, znajdującego się w Sali Mieszczańskiej Lwóweckiego Ratusza. Z oczywistych założeń wynika, że ratusz – głowny budynek miasta musi być na ryneczku, a ryneczek w centrum murów obronnych, zatem łatwo trafiamy do celu. Jednakże, przybyliśmy chwilę za późno, bo o 14:00 panie zakończyły pracę i gdy my podchodzimy do bramy wejściowej one właśnie zamykają nam dostęp do gotycko-renesansowych podobnież przepięknych wnętrz i co najgorsze – do celu naszego zadania. Niestety, panie były niewzruszone i nie dały się przekonać, by udostępnić nam zwiedzanie. Z żalem odchodzimy postanawiając, że jeszcze kiedyś tu wrócimy.
Zadanie nie wykonane i tym samym żegnamy się z wygraną w rajdzie. Ot, kto późno przychodzi sam sobie szkodzi.
Na pocieszenie zrobiłam zdjęcie frontu ratusza.
Po przeciwnej stronie traktu prowadzącego do rynku znajduje się Brama Lubańska. Dostojna wieża stwarza problem natury technicznej, po prostu nie mieści się w kadrze. Ucinam trochę arkady, by ukazać stożkowe zakończenie wieży.
Wracamy do kampera, którego pozostawiliśmy w cieniu wieży bolesławieckiej. Wykonuję najładniej jak umiem zdjęcie. Liczę, że ozdobnikiem zdjęcia w postaci kampera na tle wieży przekonam komisję o przyznanie nam maksymalnej punktacji i będziemy mieli jeszcze szansę na wygraną.
Szwajcaria Lwówecka
Zaledwie kilka kilometrów od Lwówka rozciąga się obszar Parku Krajobrazowego Doliny Bobru. Przy drodze ściana malowniczych skałek o kształtach przypominających Góry Stołowe zachęca do wspinaczki. Podobieństwo kształtów nasuwa mi myśl o niedawno zdobytym przez nas Szczelińcu i choć przewodniki zapraszają na kilkugodzinne wycieczki w te tereny, oczywiście ten masyw jest dużo mniejszy. Chyba wrócimy tu kiedyś by to sprawdzić.
Po kilkuminutowej wspinaczce znajdzujemy się na płaskim, rozległym szczycie. Tutaj niespodzianka. W stroju walońskim oczekuje na nas mężczyzna, by przybić nam w księdze rajdu pamiątkową pieczęć. Muszę przyznać , że było to bardzo miłe spotkanie na szczycie. Dziękuję organizatorom za pomysłowość.
Robimy kilka zdjęć i musimy już jechać dalej, ale chętnie tu powrócę.
Lubomierz – filmowe miasto Kargula i Pawlaka
Kolejny punkt rajdu to Lubomierz. Miasteczko, a własciwie ściana kamienic po lewej stronie rynku znana jest z kadrów popularnej komedii „Sami Swoi”. Film nakręcano pod koniec lat sześćdziesiatych. Od tego czasu był wielokrotnie wyświetlany na ekranach telewizorów i główni bohaterowie Kargul i Pawlak stali się tak znanymi postaciami, że w Lubomierzu postawiono im pomniki.
Jest też muzeum poświęcone filmowi. Niestety również tutaj spóźniamy się i zastaliśmy drzwi zamknięte. Pech nas nie opuszcza.
Powałęsaliśmy się trochę po urokliwym Lubomierzu, odwiedziliśmy jeszcze galerię fotografii prowadzoną we wnętrzach poewangelickiego kościoła i wyruszyliśmy w kierunku kolejnych, wyznaczonych przez organizatorów rajdu miejsc.
c.d. opiszę wkrótce
{google_map}szwajcaria lwówecka{/google_map}
A to ciekawe! Nie wiedziałam, że Sami Swoi pochodzą właśnie stąd!